- Wielkotowarowe rolnictwo w ciągu ostatnich dwudziestu lat całkowicie zniszczyło polską hodowlę. O tym się w ogóle nie mówi. W Polsce nie ma już polskich świń. Jedyne polskie świnie jakie mamy to trzy rasy zachowawcze i to jest 2,5 tys. sztuk macior, na których zachowanie koordynatorzy wciąż walczą o pieniądze – mówi Łukasz Mucha, rolnik z południowej części woj. pomorskiego.
- Nie chodzi tylko o odory, o odległości i o wirusy, choć to jest tez bardzo ważne, ale o rolnictwo wielkotowarowe, które niszczy rzeczywiste polskie rolnictwo. Dwadzieścia lat temu w mojej wsi, która leży na południu województwa pomorskiego było ponad 20 gospodarstw – wcale nie tak małych, bo o powierzchni 10-30 ha. W tej chwili ja zostałem sam. Te gospodarstwa nie produkowały jakiejś dużej ilości, ale w każdym były jakieś świnie i bydło. Była zachowana bioróżnorodność, bo w związku z tym, że były zwierzęta, był kawałek lucernika, były buraki i ziemniaki. Teraz zostało we wsi jedynie moje gospodarstwo, Grunty zostały przejęte przez obszarników. Między działkami zniknęły miedze, zniknęły zadrzewienia śródpolne, stawy i rowy zostały zasypane, a woda została spuszczona. Gleby są raczej lekkie, a teren pagórkowaty. Jak dwa tygodnie nie pada, to jest susza. Tego nikt nie zauważa – mówił rolnik Łukasz Mucha podczas wczorajszego posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa, gdzie toczyła się dyskusja o nadmiernej koncentracji ferm przemysłowej.
- To wielkotowarowe rolnictwo w ciągu ostatnich dwudziestu lat całkowicie zniszczyło polską hodowlę. O tym się w ogóle nie mówi. W Polsce nie ma już polskich świń. Jedyne polskie świnie jakie mamy to trzy rasy zachowawcze i to jest 2,5 tys. sztuk macior, na których zachowanie koordynatorzy wciąż walczą o pieniądze. W Polsce nie ma już polskich krów. Dla niepoznaki te biało-czarne krowy nazywa się polskim „haefem” – PHF w skrócie. To jednak nie są polskie krowy. Wystarczy spojrzeć na katalog buhajów zakładu SHiUZ. 90 proc. buhajów oferowanych przez tę firmę nie pochodzą z Polski, a nawet jeśli, to rodzą się z zarodków sprowadzanych z zachodu, a ich pochodzenie nie jest polskie. Pozostało 4 tys. sztuk polskiego bydła w trzech rasach. O tym nikt nie chce mówić. To nie jest tak, że przez fermy przemysłowe cierpią nowi mieszkańcy wsi. Polskie rolnictwo przez fermy wielkoprzemysłowe jest niszczone i naprawdę ledwo dyszy – stwierdził rolnik z Pomorza.
źródło: www.cenyrolnicze.pl