W przyszłości nadzieją na rozwiązanie problemu zwiększającego się zużycia surowców rolnych, w tym w coraz większym stopniu zbóż paszowych, na cele biopaliwowe, mogą okazać się paliwa drugiej generacji. Czy jednak rzeczywiście jest możliwe, aby w 2030 r. ponad połowa samochodów na świecie wykorzystywała paliwa drugiej generacji, do produkcji których zużywane będą odpady pozostające w gospodarstwach rolnych?
Tak twierdzą autorzy raportu „Moving Towards a Next-Generation Ethanol Economy”, zaprezentowanego podczas światowego forum ekonomicznego w Davos. Analizę wykonała renomowana firma analityczna Bloomberg.
Autorzy scenariusza skalkulowali, iż jeśli tylko 8 krajów (Argentyna, Brazylia, Chiny, Unia Europejska, Indie, Meksyk i USA) przeznaczałoby odpady z produkcji rolnej na cele biopaliwowe, to dałoby to łącznie 780 mln ton pozostałości. Jeśli ta ilość odpadów (stanowiącą zaledwie 17,5% ilości odpadów tego typu wytwarzanych w skali świata) zostałaby przekształcona w biopaliwa to dałoby to produkcję biopaliw II generacji w wysokości aż 115 mld litrów rocznie. Poza tym trzy czwarte odpadów mogłaby powrócić na pola, tak aby nie doszło do pogorszenia jakości gleb.
Nadmierny entuzjazm studzą dotychczasowe fakty. Paliwa drugiej generacji nadal nie są powszechnie wytwarzane. Ich produkcja jest jak na razie zbyt droga i nieefektywna. Nadzieje pokładane w „odpadach z produkcji rolnej” jak do tej pory nie zostały zrealizowane. Wydaje się, że dalszy rozwój tego kierunku produkcji będzie możliwy tylko przy znacznym wsparciu i wyraźnych zachętach ze strony rządów poszczególnych krajów.
Źródło: Komentarz własny ekspertów FAMMU/FAPA z wykorzystaniem Reuters i innych źródeł