Po licytacjach na małej niemieckiej giełdzie tuczników zdecydowano, że na dużym parkiecie w ubiegłą środę cena nie zmieni się i za naszą zachodnią granicą kolejny tydzień cena obowiązująca wyniesie 1,85 euro za kg przy 57% mięsności, co daje w polskiej walucie 8,95zł za kg. Wysoka wartość w złotówkach wynika z bardzo wysokiego kursu euro. W Polsce natomiast zakłady na chwilę obecną nie decydują się na zmiany w cennikach, co wzbudza niepokój wśród hodowców. Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu stawki maksymalne wynosiły maksymalnie 8,70-8,80 zł za kg w klasie E w białej strefie. Nie są to wartości, które zadowalają producentów, mimo tego, że należą one do najwyższych w historii. Powodem tego są oczywiście koszty, jakie ponosimy w związku z produkcją i hodowlą świń.
Z niemieckich portali branżowych możemy przeczytać, iż tamtejsze chłodnie maja obecnie większe zapasy mięsa, aniżeli w analogicznym okresie zeszłego roku, i to pomimo braku przyrostu zapasów już w maju. Widać tu wyraźnie brak handlu z krajami trzecimi. Oznacza to mniej więcej tyle, że zakłady mają jeszcze sporo zapasów z okresów, kiedy cena świni była zdecydowanie niższa i dzięki temu nie czują, że muszą koniecznie podwyższać ceny, aby uzupełnić towar do handlu. Mało tego, otrzymujemy sygnały, że zakłady zaczynają naciskać na obniżki. To sytuacja w Niemczech, a jak u Nas?
Dziwi fakt obecnych ruchów wykonywanych przez zakłady. Po pierwsze, już dawno nie mamy wystarczającej produkcji, aby pokryć własne potrzeby, a więc możemy wnioskować, że i w chłodniach nie ma tak wielkich zapasów jak za Odrą. Można powiedzieć, że w takim wypadku zakłady ściągają mięso z Zachodu, jednak kursy Euro i Dolara należą teraz do jednych z najwyższych. Koszty transportu znacząco wzrosły, co generuje pytanie: w jakiej cenie zakłady musiałyby ściągać towar z Zachodu, aby był na tyle atrakcyjny cenowo, aby nie podwyższać cen w skupie w Polsce?
Na chwilę obecną opłacalność produkcji jest wciąż bardzo niska. Zboże nadal jest drogie, co dobija polską produkcję i uniemożliwia zatrzymanie tendencji spadkowej. Jednym z ważniejszych wskaźników, który pokazuje stan tej opłacalności jest relacja cen świni do ceny zakupu 1t zboża. Niestety, nie napawa to optymizmem, bo nadal, sprzedając 100kg mięsa w klasie E, możemy kupić około 620kg jęczmienia. W najlepszym okresie w tym roku, wartość ta wynosiła 710 kg. Daleko więc do zysków, które pozwoliłyby nam myśleć spokojnie przy szalejącej wokół inflacji.
Bartosz Czarniak
Rzecznik „POLSUS”