W Niemczech kolejny raz duża giełda utrzymała notowania w wysokości 1,25 €/kg przy 57% mięsności (5,69 zł). Jednak w Polsce, w porównaniu z zeszłym tygodniem, stawka spadła do poziomu ok 5,70 zł w klasie E. Są to stawki maksymalne, jednakże zależą one od regionu kraju (nie tylko strefy ASF). Gołym okiem widać, że stawki za żywiec wyrównały się z cenami oferowanymi za Odrą. Jasnym jest też, że spowodowane jest to importem surowca z Zachodu, który szuka rynku zbytu.
Niska cena za świnie powoduje, że produkcja jest nieopłacalna dla producentów, co powoduje kolejne decyzje o zamknięciu produkcji. Niestety, niewiele jest sygnałów zapowiadających poprawę sytuacji. Różne agencje ogłaszają zmniejszenie prognozowanych ilości zbiorów pszenicy i rzepaku, które windują kolejne rekordy cenowe i pociągają za sobą stawki innych zbóż, a co za tym idzie – koszty produkcji. Na chwilę obecną, aby mówić o opłacalności, cena za wagę żywą świń powinna wynosić już około 5,40-5,50 zł, czyli około 6,80-6,90 zł w klasie E.
Niemcy nieprzerwanie usiłują wynegocjować powrót swojej wieprzowiny na rynek chiński, co zmniejszyłoby podaż w Europie i dałoby impuls do wzrostów cen. Jednakże rozmowy te przebiegają bardzo opornie, gdyż Pekin, czując zdecydowanie silniejszą pozycję, skrupulatnie to wykorzystuje. Dla naszego rynku najważniejsza jest obecnie sytuacja właśnie w Niemczech. Jeżeli tam wieprzowina zacznie schodzić z rynku wraz ze wzrostem ceny, to brak zachodniego surowca w Polsce zmusi zakłady do podniesienia cen.
Kolejną ważną kwestią są koszty. Nie tak dawno Komisja Europejska dała zielone światło na skarmianie świń mączkami mięsno-kostnymi. Uchwała ta weszła już w życie, jednak na chwilę obecną trudno jest kupić taki materiał paszowy. Po pierwsze, firmy muszą na nowo uzyskać odpowiednie certyfikaty do handlu takimi dodatkami. Po drugie, wbrew pozorom, można stwierdzić, że pieniądz ma narodowość. Po zakazie stosowania mączek mięsno-kostnych w żywieniu, wiele firm nie mogło się odnaleźć w nowych realiach i zostały sprzedane podmiotom z zagranicy, które zdołały zdobyć kontrakty eksportowe poza UE lub też produkować produkt nawozowy. Obecnie firmy te będą w pierwszej kolejności zaopatrywać w dodatki białkowe swoje kraje macierzyste w imię patriotyzmu konsumenckiego. Tak więc niewykluczone, iż wiele produktów będzie „eksportowanych" na Zachód, w tym do Niemiec. Jeżeli nawet mączka mięsno-kostna będzie w tej samej cenie co soja, to wykorzystanie białka w tym produkcie i mniejsze dawki w stosowaniu skutecznie obniżą koszty paszy, które stanowią do 70% kosztów produkcji wieprzowiny.
W obecnej sytuacji producenci dokładają do produkcji 60-70 groszy do każdego kilograma wyprodukowanego żywca wieprzowego. Mamy więc bardzo ciężki czas dla produkcji, który przetrwają albo najwytrwalsi, albo Ci, którzy mając zobowiązania agencyjne muszą produkować świnie.
Bartosz Czarniak